Fryderyk Chopin – piękna ikona LGBT

Fryderyk Chopin – piękna ikona LGBT

Niejeden z nas w szkole słyszał, że Fryderyk Chopin kochał swoją przyjaciółkę George Sand i to z nią spędził końcówkę swojego życia. Jednak nikt nie mówi, że relacja z George Sand była dla obojga platoniczna, przyjacielska i po prostu wygodna, bo Fryderyk Chopin namiętnością tak naprawdę dażył mężczyzn w swoim życiu, na dowód czego pozostały liczne listy miłosne pisane do nich przez kompozytora.

https://www.instagram.com/hadikarimi.portraits/ Grafika na podstawie portretu 3D autorstwa Hadi Karimi.

Głównym adresatem najbardziej namiętnych listów i wyznań miłosnych Chopina był Tytus Woyciechowski. Z listów wynika, że był też obiektem erotycznych fantazji pianisty. „Jak zawsze noszę ze sobą Twoje listy. Jak dobrze będzie, gdy wyciągnę twój list i upewnię się, że mnie kochasz. A przynajmniej spojrzeć na pismo i rękę tego, którego mogę tylko kochać.” Na stronie Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina jest dostępna ich duża część. Bardzo często przy tłumaczeniach zmieniano w nich zaimki męskie na żeńskie. To powodowało, że seksualność Fryderyka po prostu była przemilczana, a przecież to, co pisał wskazuje na znacznie więcej niż zwykłą przyjaźń.

„Jakże mi będzie błogo – w maju wyszedszły za mury miasta, myśląc o mojej zbliżającej się podróży – dobyć Twojego listu i szczerze się zapewnić, że mię kochasz, a przynajmniej spojrzeć na rękę i pismo tego, którego ja tylko kochać umiem!” Warszawa, sobota, 27 marca 1830.

Tytus Wojciechowski był właścicielem ziemskim i znanym przemysłowcem. Prowadził interesy, odnosił sukcesy i był mecenasem sztuki. W ten sposób zaskarbił sobie przyjaźń, a ewentualnie i miłość Chopina. Fryderyk dedykował mu Wariacje B-dur op.2., które skomponował w 1827 roku. Trzy lata później odbyli wspólną podróż do Wiednia. Przez powstanie listopadowe ich plany uległy zmianie, Woyciechowski wrócił do Warszawy i nigdy nie spotkał się z Chopinem, choć utrzymywali ciągły kontakt listowny. Tytus w 1938 roku wziął ślub z Alojzą Marcjanną Poletyło i miał z nią chwórkę dzieci. Chopin w listach do niego zwraca się „Najdroższe życie moje” lub „Tyciu”.

Inni adresaci jego miłosnej korespondencji to pisarz Antoni Wodziński, Jan Matuszyński oraz panista Julian Fontana. Z dwoma ostatnimi mieszkał w Paryżu. Tam zresztą przeżył największe swoje miłosne uniesienia.

Życie seksualne Chopina jest traktowane jako kontrowersyjne. Głównie z powodu tego, że nie wpisuje się w oficjalną narrację, w której LGBT po prostu nie istnieje. A przecież, gdyby tylko otwarcie i normalnie traktować w dyskursie odmienności seksualne, temat w ogóle nie byłby niewygodny czy dziwaczny. Fryderyk Chopin mógł być homoseksualny, mógł też być biseksualny,a może płeć nie miała dla niego znaczenia i był panseksualistą. Tego się nigdy już nie dowiemy, możemy tylko czytać jego listy i wyciągać wnioski sami, mając nadzieję, że nastąpi taki moment, w którym miłość między świadomych ludzi nie będzie czymś, czego należy się wstydzić.

Inne cytaty z listów Fryderyka Chopina do Tytusa Woyciechowskiego:

„Teraz daj buzi, najprzywiązańszemu – F. Chopinowi (…) Jeszcze raz buzi – buzi. Przecie zlituj się i napisz czasem słówko, a choćby i pół, choć literę, i ta mi drogą będzie.”
„Ściskam Cię serdecznie, w 'same-usta’ pozwolisz?”
„Daruj, żem Ci posłał walc, który Cię może i rozgniewa na mnie, ale dalibóg, chciałem Ci nim przyjemność zrobić, bo Cię szalenie kocham.”
„Moje życie, tyś za dobry – a potem wierz mi, że ja prawie zawsze przy tobie, ja ciebie nie odstępuję i tak będzie do śmierci, twój najprzywiązańszy”
„Ściskam Cię serdecznie, tak piszą pospolicie na końcu listów, ale nie wiedzą, co piszą – wierzaj mi jednak, że wiem, com napisał, bo cię kocham, F. Ch.”
„Chciałeś mego portretu – żebym mógł był ukraść jeden, to bym go był tobie posłał; dwa razy mię w sztambuchu zrobiła i ile mi ludzie gadali, bardzo podobnie. (…) Moje życie, tyś za dobry, a potem wierz mi, że ja prawie zawsze przy tobie, ja ciebie nie odstępuję i tak będzie do śmierci, twój najprzywiązańszy”
„Nie mam innego deseru, jak tylko uściśnienia najszczersze, bo ja Ciebie tylko mam”
„Nie chce mi się nowin pisać, tylko bym się z Tobą pieścił. Jeszcze raz daj mi się uściskać.”
„Niezawodnie, jeżeli będziesz (…) w Warszawie, trafisz na mój koncert. Mam jakieś przeczucie – jeszcze jak mi się wyśni, zupełnie wierzyć będę, bo mi się często śni o Tobie.”
„Ty byś mię może nie chciał, ale ja Ciebie chcę i czekam z ogolonymi wąsami”
„A przyszły tydzień znów nie będę się mógł wstrzymać, żeby Cię nie wyłajać za to, co dziś miałem napisać, a zatem dosyć. – Nie chcę od Ciebie niczego, nawet uściśnienia ręki, już na wieki obrzydłeś mi, poczwaro piekielna. Daj buzi.”
„Twoje listy chowam jak wstążeczkę od kochanki. Mam wstążeczkę; napisz do mnie, ja się znów za tydzień z Tobą popieszczę.”
„Idę się umywać, nie całuj mię teraz, bom się jeszcze nie umył. – Ty? chociażbym się olejkami wysmarował bizantyjskimi, nie pocałowałbyś, gdybym ja Ciebie magnetycznym sposobem do tego nie przymusił. Jest jakaś siła w naturze. Dziś Ci się śnić będzie, że mnie całujesz. Muszę Ci oddać za szkaradny sen, jakiś mi dziś w nocy sprowadził.
„Ileż to razy biorę ja noc za dzień, a dzień za noc; ileż razy żyję we śnie, a śpię w dzień, gorzej jakbym spał, bo zawsze jednak czuję; a zamiast sił nabierać w tym odurzeniu, tak jakoby we śnie, jeszcze się męczę i słabieję — proszę Cię, kochaj mię.”
„Nie, Ty nie wiesz, ile Cię kocham, niczym Ci tego okazać nie mogę – a już tak dawno chcę, żebyś o tym wiedział. Ach, żebym Ci mógł rękę ścisnąć, co bym dał za to, nie zgadłbyś… połowę życia nędznego.”
„Pomyślisz może, skąd mi się wzięła taka mania pisania listów, że już trzeci do Ciebie w tak krótkim przeciągu czasu posyłam.”
„Daj mi buzi, najdroższy kochanku, przekonany jestem, że mnie jeszcze kochasz, i boję Ci się zawsze tak, jak mojego jakiego tyrana – nie wiem dlaczego, ale Ciebie się boję. Dalibóg, że Ty tylko masz moc nade mną, Ty i… nikt więcej.”